Wstałam z łóżka i spojrzałam na zegarek. Dochodziła 9 rano.
Przeciągnęłam się jak kot i ruszyłam do łazienki by wykonać poranną toaletę.
Dziś nawet nie miałam zamiaru się przebierać. A co tam! Piżama party! Umyłam
zęby, uczesałam włosy i po chwili byłam już w kuchni. Nie zdążyłam jeszcze
pomyśleć nad posiłkiem, gdy do pomieszczenia wszedł Louis.
- Cześć kochanie, co chcesz na śniadanie? – zapytałam i
poczułam jego ciepłe usta na swoich. I znów miękkie nogi. Znamy się już tyle
czasu, a ja wciąż zachowuje się jakbym dopiero co się zakochała. Wtf ze mną?
- Śniadanie tak? Hm, może ty w bitej śmietanie? – wymruczał
mi do ucha, a ja zaczęłam się śmiać. Jego usta znów naparły na moje i przez
chwilę trwaliśmy złączeni w namiętnym pocałunku gdy do kuchni wparował Harry.
Boże, on to wie kiedy przyjść.
- Weźcie, ogar! Głodny jestem! – powiedział i pociągnął mnie
za rękę. Odsunęłam się gwałtownie od Louisa i wpadłam w objęcia Hazzy. – Mrr,
Emily ty smaczny kąsku.
- Ekhem. – odchrząknął znacząco Tommo i spojrzał spod byka
na loczka.
- To znaczy… co będzie na śniadanie? – zapytał ponownie
loczek, a do pytania przyłączył się Louis i Zayn, który właśnie wszedł do
kuchni.
- Jajecznica?
- Znowu?! Emily tobie tylko te jajka w głowie! – krzyknął
Zayn, a ja wybuchłam śmiechem.
- To przez Louisa! – powiedziałam i tym razem to Malik
zaczął się śmiać.
- Co znowu ja?! – krzyknął oburzony, a Hazz położył ręce na
biodrach.
- Co!? Ty się jeszcze pytasz?! Ty nic w tym domu nie robisz!
Ja tylko sprzątam i gotuje i rodzę dziecko za dzieckiem, dziecko za dzieckiem,
dziecko za dzieckiem! – krzyknęłam na
całe mieszkanie i wszyscy umilkliśmy, by po chwili wybuchnąć salwą śmiechu. Gdy
wreszcie się uspokoiliśmy i otarłam łzy z kącików oczu, spojrzałam na tę
trójkę. – To może po prostu zrobię kanapki. Z nutellą?
- Tak! A potem… - powiedział Zayn i spojrzał porozumiewawczo
na Louisa i Harrego – Wpadnie Niall z Kate, Liam z Danielle i Perrie. Musimy o
czymś z wami pogadać.
- Um, okay. Coś się stało? – spojrzałam po wszystkich i
zatrzymałam swój wzrok na Lou.
- Nie, skarbie. Wszystko ok. – powiedział i uśmiechnął się
do mnie. Niech im będzie.
*Godzinę później*
Mój plan całodziennego piżama party nie wypalił. Właśnie
skończyłam się ubierać
i związałam włosy w luźnego koka, delikatnie maznęłam rzęsy tuszem, eyelinerem
zrobiłam kreski i usta pomalowałam bladoróżową szminką. Weszłam do salonu i po
chwili pojawił się Niall z Kate
oraz Liam z Danielle
i Perrie.
Blondynka od razu poszła do Zayna. Przywitaliśmy się wszyscy i spojrzałam na
Louisa.
- No więc o czym
chcecie gadać? – zapytałam, a chłopcy wstali. Perrie usiadła na oparciu fotela,
na fotelu Danielle, ja na drugim oparciu, a Kate za fotelem, opierała się o
niego. Patrzcie, jak dziewczyny potrafią zajmować mało miejsca. Nie to co
faceci, obleśne kurde… nieważne.
- No bo…- zaczął niepewnie Niall i spojrzał na nas.
- Jedziemy w trasę. – powiedział stanowczo Zayn i spuścił
wzrok, obserwując swoje buty.
- Że co? – zapytała Danielle i spojrzała na Liama. – Jak
długo?
- Dani, naprawdę to szybko…
- Jak długo się pytam! – krzyknęła Danielle, a ja złapałam
ją za rękę.
- 10…
- Tygodni? – zapytałam z nadzieją.
- Miesięcy. – powiedział dobitnie Louis, a ja poczułam jak
robi mi się słabo.
- 10 miesięcy!? To będzie znaczyło, że spotkamy się dopiero
w przyszłym roku! – powiedziała łamliwym głosem Pezz, a Zayn przytulił ją do
siebie.
- Gdyby to od nas zależało, nigdzie byśmy nie jechali.
Niestety musimy. – powiedział Harry i posłał mi słaby uśmiech.
- Jak wy to sobie w ogóle wyobrażacie? – usłyszałam głos
dotąd milczącej Kate.
- Będziemy dzwonić codziennie i… - zaczął Niall, jednak
szybko mu przerwałam.
- Nie. To głupie. Nie mów tak, bo dobrze wiesz, że tak się
nie stanie. Po prostu umówmy się. Gdy będziemy mieli czas i ochotę to wtedy
zadzwonimy do siebie nawzajem. Przynajmniej to będzie rozmowa nie z przymusu. –
powiedziałam i wszyscy zgodzili się ze mną. 10 miesięcy bez najważniejszych
osób w moim życiu? Nie dam rady. Westchnęłam głęboko i starałam się opanować
łzy, jednak nie udało się. Podeszłam do Louisa i oplotłam go rękami w pasie.
Chłopak objął mnie ramieniem i pocałował w głowę. – Kiedy wyjeżdżacie?
- Pojutrze. – powiedział Harry i spojrzał mi prosto w oczy.
– Wiem, krótki czas.
- To słuchajcie zrobimy tak. Dzisiejszy dzień i jutrzejszy,
spędzimy parami. No wiecie. Ja i Louis, Kate i Niall, Harry i…
- Właśnie! Chciałem wam powiedzieć, że mam dziewczynę. –
powiedział Harry, a w jego oczach zauważyłam ten blask. On się zakochał!
- Naprawdę? To świetnie. Tylko mam nadzieję, że ta
dziewczyna jest normalna, a nie jak te inne twoje… - powiedziałam i
powstrzymałam śmiech, przypominając sobie jak jedna z jego dziewczyn leżała pod
stertą śmieci.
- Tym razem jest inna. To directionerka. Wpadłem na nią 3
tygodnie temu w sklepie. Jest naprawdę urocza. Nieśmiała, piękny uśmiech,
mądra. Mam jej zdjęcie! – powiedział entuzjastycznie i pokazał nam swoją dziewczynę.
- Wygląda na miłą i jest ładna. – powiedziała Kate i złapała
Harrego za ramię. – Dobry wybór.
- Zgodzę się. Więc świetnie! Każdy spędzi czas ze swoją
drugą połówką. A jutro wieczorem, gdy już będziecie spakowani, zrobimy sobie pożegnalnego
grilla w naszym dawnym wspólnym domu. Zgoda? – zapytałam, a wszyscy się
zgodzili. Po chwili nie było już Liama z Danielle i Kate i Nialla. Zayn
powrzucał wszystkie swoje rzeczy do walizek i pojechał razem z Perrie do jej
mieszkania. To samo zrobił Harry. Zostaliśmy z Louisem sami.
- Co robimy? – zapytał i pocałował mnie w nos. Zaśmiałam się
cicho i spojrzałam na niego.
- Pakujemy Cię. Pewnie zejdzie nam czas do wieczora. –
powiedziałam cicho i ruszyliśmy do naszego pokoju. Otworzyłam jedną z wielu
walizek i zaczęłam składać jego ubrania.
- To ja zabiorę się za rzeczy z łazienki. – powiedział po
cichu i zniknął. Rzuciłam rzeczy i dałam się ponieść emocją. Łzy leciały
ciurkiem po moich policzkach a ja złapałam jedną z jego koszulek, którą tak uwielbiałam.
Louis chyba chciał się o coś zapytać, jednak gdy zauważył, że płaczę podszedł
do mnie, siadł obok i przytulił do siebie.
- Nie weźmiesz tej koszulki, prawda? – zapytałam i pokazałam
mu zwój w mojej ręce. Pamiętna koszulka ze znakiem Supermana.
- Nie skarbie, zostawię ją tu. Nie płacz, to mnie boli. –
wyszeptał w moje włosy i otarł swoim policzkiem o mój.
- Przepraszam, ale nie wyobrażam sobie 10 miesięcy bez
ciebie, bez reszty 1D.
- A ja nie wyobrażam sobie, że przez ten okres czasu będę
budził się, a ciebie nie będzie obok. Jednak pocieszam się tym, że jak wrócę…
to wtedy weźmiemy ślub. W przyszłym roku. Na wiosnę. – powiedział, a ja
spojrzałam na niego i westchnęłam.
- Chcesz tego? – zapytałam i Louis złączył nasze usta w
pocałunku.
- Najbardziej na świecie.
*Następnego dnia:
późne popołudnie*
Szykowaliśmy się właśnie na grilla. Postanowiłam ubrać się wygodnie
i w ogóle. Rozpuściłam włosy, zrobiłam lekki makijaż i weszłam do salonu, gdzie
czekał już Louis.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się zawadiacko.
- Panie brudnopis, seksownie panu w tym podkoszulku. –
powiedziałam i pocałowałam go w usta. Louis zaśmiał się i przyciągnął mnie do
siebie.
- Wiem, że tatuaże cię kręcą, sama masz dwa. – powiedział i
klepnął mnie w tyłek. Spojrzałam na swoje tatuaże. Zrobiłam je całkiem nie
dawno. Jeden znajdował się na nadgarstku.
„Unbreakable” brzmiał napis. Niezniszczalna. A drugi na karku, był to
znak wieczności. Odwróciłam się do Louisa i przygryzłam wargę.
- Chcesz powtórkę z wczoraj wieczora? – poruszałam znacząco
brwiami, a Louis zamruczał.
- Chętnie, jednak nie mamy czasu. Może potem? – zapytał, a
ja zaczęłam się śmiać. Złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy z domu.
Postanowiliśmy iść na nogach, zrobić sobie mały spacer. Po 30 minutach byliśmy
na miejscu. Gdy tylko Kate
nas zobaczyła, rzuciła się w naszą stronę.
- Niall mi się oświadczył! – krzyknęła i rzuciła mi się na
szyję. Że co!? OMG!
- Jejku, gratuluję, tak się cieszę! – powiedzieliśmy na równo
z Louisem i przytuliliśmy się do siebie.
- Pokazuj pierścionek! – powiedziałam, a ta wystawiła palec
z ów rzeczą.
– Jest śliczny! Nawet podobny do mojego! – zapiszczałam i pokazałam swój.
Zaczęłyśmy skakać gdy nagle pojawił się Niall.
Rzuciłam się na niego, a on zaczął się śmiać. – Gratuluje wam!
- Dzięki! – powiedział i odwzajemnił uścisk. – Czy ktoś może
mi powiedzieć, dlaczego Perrie biegnie jak oszalała w naszym kierunku?! –
zapytał gdy zobaczyliśmy Zayna i
Perrie. Nagle dziewczyna rzuciła się na mnie i Kate.
- Zayn się oświadczył! OMFG, rozumiecie to!? Jestem… o boże!
– powiedziała i zaczęła podskakiwać. Znowu!? Następna para?! Ile tu miłości!
Pezz pokazała pierścionek.
Jezu, jaki śliczny!
- Jest cudowny! Niall się oświadczył Kate! – powiedziałam i
cała trójka zaczęła piszczeć. W końcu się uspokoiłyśmy. – Tak się cieszę,
dziewczyny.
- My również! – powiedzieli Liam i Danielle , którzy właśnie dołączyli. Kiedy skończyliśmy sobie gratulować,
pojawił się Harry i jego nowa dziewczyna.
- Kochani, oto moja
dziewczyna – Victoria. – powiedział Harry, a dziewczyna nieśmiało się
uśmiechnęła.
- Miło mi was poznać. – powiedziała, a ja uścisnęłam ją
serdecznie.
- Nam ciebie również! Chodź, pokażemy ci wszystko. –
powiedziałam i poszłyśmy w kierunku domu. Zapowiada się naprawdę ciekawie!
*Następnego dnia,
wyjazd*
Na noc, wszyscy zostaliśmy w domu 1D. Przywieźliśmy tu
walizki chłopaków, a za chwilę ma się pojawić Tourbus i zabrać ich na pierwszy
koncert. Stalismy przed domem i milczeliśmy. Nagle zajechał wielki autobus z napisem „beat the street”.
- Czyli co… żegnamy się. – powiedziała Danielle i otarła łzy
z policzka. Wtuliła się w Liama. Podeszłam do Louisa i pocałowałam go w usta.
- Kocham cię Louis. – powiedziałam, a chłopak otarł moje łzy z policzka. Przytulił
mnie mocno do siebie i zaczął głaskać po plecach.
- Ja ciebie też kocham, Ems. Zobaczysz, szybko minie. –
powiedział, a ja pokiwałam głową. Po kolei zaczęłam żegnać się z resztą 1D,
tuląc ich i mówiąc jak bardzo ich kocham i że będę tęsknić. Ochrona włożyła ich
walizki do schowka, a oni sami weszli do środka Tourbusa. Autobus odpalił,
chłopcy wyjrzeli jeszcze przez okno. Po chwili zniknęli za zakrętem.
- 10 miesięcy tak? – zapytała Perrie, a my pokiwałyśmy
głowami. – W dupie się ich szefom poprzewracało.
*4 miesiące później*
No cóż. Chcecie wiedzieć pewnie, co się zmieniło, czyż nie?
No więc… zaczęłam studiować. Dokładnie to prawo. Dołączyłam w połowie semestru,
ale nadrobiłam wszystko. Idzie mi naprawdę dobrze. Kate pracuje w innym
miejscu. Dokładniej, to załatwiłam jej pracę w kawiarence przy moim
uniwersytecie. Pracuję tam razem z nią, popołudniami. Sprzedałam mieszkanie,
które dostałam od rodziców i zamieszkałam z Kate. To była decyzja moja i
Louisa, bo stwierdził, że jak wróci to kupimy sobie dom i tam zamieszkamy we
dwójkę, tuż po ślubie. Danielle i Perrie wprowadziły się do nas. Mieszkamy we
4. Miała być jeszcze Victoria, ale wciąż mieszka z rodzicami. Dani… jest w
ciąży. No cóż, to 3 miesiąc. Jesteśmy takie podjarane, nie mówiąc już o Liamie.
Perrie razem z LM, nagrywa materiał na następną płytę. Jesteśmy zabiegane i w
sumie spotykamy się wieczorami, przy lampce wina lub przy kakao. Ale teraz to
się zmieni! Jest sierpień i mamy wszystkie wolne. Więc postanowiłyśmy się
wybrać na wspólne wakacje, do Los Angeles. Akurat chłopcy mieli w tym czasie 2
koncerty tam, a potem wolne. Więc zapowiadały się urocze wakacje! Spakowałam
ostatnią torbę i zeszłam na dół. Dziewczyny już czekały.
- Emily, ty zawsze najdłużej! – krzyknęła Perrie, a ja
wystawiłam język, Zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy na lotnisko. Baduuuuum, ale
będzie.
*Tydzień później*
- Jeszcze raz chlapniesz mnie wodą, a walnę ci miotłą w
twarz! – krzyknęłam do Harrego i poprawiłam się na leżaku. Całą 9 (Victoria nie
mogła pojechać – Harry rozpacza) byliśmy na jednej z plaż w LA. Jest zajebiście,
szkoda tylko, że za 2 tygodnie musimy wyjeżdżać.
- No, ale Emily chodź ze mną do wody. – zajęczał Harry, a ja
westchnęłam.
- Dobra, tylko zdejmę te ubrania. – powiedziałam i zdjęłam
koszulkę ze spodenkami, by po chwili być w samym stroju
kąpielowym. Harry wytrzeszczył oczy i uśmiechnął się cwanie do Louisa.
- Patrz, ja tylko powiedziałem słowo, a ona się rozebrała. A
tobie ile czasu to zajmuje? – zapytał, a Tommo zrobił wściekłą minę i zaczęli
się gonić po plaży. Zaśmialiśmy się wszyscy gdy poczułam jak Niall podnosi mnie
i biegnie ze mną do wody.
- Co ty robisz czubku, postaw mnie! – krzyknęłam ze
śmiechem, lecz było za późno. Poczułam jak się zanurzamy i po chwili byłam cała
mokra.
- Kto pierwszy do tamtej skały, ten wygrywa! – powiedział i
zaczęliśmy płynąć. Po chwili Niall był pierwszy, a ja po sekundzie przypłynęłam
za nim. – WYGRAŁEM!
- Pffs i co z tego? Ja jestem ładniejsza. – powiedziałam i
zaczęliśmy się śmiać. Popłynęliśmy powrotem do brzegu i wyszłam z wody.
Spojrzałam na Liama i Danielle z lekko zaokrąglonym brzuszkiem. Wyglądali tak…
cudownie. – Nie uważasz, że Liam i Danielle są piękną parą?
- Tak. – powiedział i zobaczyłam smutny wyraz twarzy.
- Co się stało?
- Liam chce opuścić zespół, ze względu na ciążę Dani. –
powiedział Nialler, a ja zachłysnęłam się powietrzem.
- Że co?! A Danielle się zgodziła? – zapytałam, a on pokiwał
przecząco głową.
- Nawet jej jeszcze nie mówił o tym. Rozumiem go, ale… to
będzie oznaczać, że nasz zespół przestanie istnieć. Bo bez niego to nie
możliwe. Jesteśmy rodziną. One Direction tworzy 5 osób, nie 4. – powiedział i
usiadł na piasku. Usiadłam obok i przytuliłam
się do niego.
- Rozumiem Cię. Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć jedno –
Danielle, nigdy w życiu się na to nie zgodzi. Ona wie, że on kocha was i
directioners. Nie pozwoli na to, żeby przez nią rezygnował z tego co jest dla
niego ważne. One Direction będzie wieczne, zobaczysz. – powiedziałam, a on
uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w policzek.
- Dzięki Emily, ty zawsze wiesz jak poprawić człowiekowi
humor. – powiedział gdy nagle z naszym kierunku podbiegła reszta naszych
przyjaciół.
- Kto ostatni w wodzie, ten stawia dziś flaszkę dla
wszystkich! – krzyknął Harry i zaczęła się pogoń w stronę oceanu. Normalnie jak
dzieci.
*Tydzień później*
- Kocham Cię Louis, do zobaczenia za 6 miesięcy. –
powiedziałam i wpiłam się w jego usta. Po chwili razem z dziewczynami byłam już
w samolocie powrotnym. Wszystko co dobre niestety się kończy. Na razie mam
zajęcie. Ale tęsknoty za 1D i w szczególności za Louisem, nic nie wypełni.
*Miesiąc później*
- Tak! Tak! Tak! Tak! – wpadłam do domu szczęśliwa i
rzuciłam się na kanapę obok Perrie. Ta spojrzała krzywo na mnie i zaczęła się
śmiać. Z kuchni wyszła Danielle z już znacznie bardziej widocznym brzuszkiem.
Wybiła też Liamowi z głowy odejście z 1D. Na szczęście. Kate rozpoczęła studia
dzienne na wydziale humanistycznym. Będzie nauczycielką angielskiego!
Zrezygnowała z pracy w kawiarni z czego jej rodzice bardzo się cieszą. Zaczęli
jej pomagać finansowo, dzięki czemu może w całości oddać się nauce. Ja zrobiłam
to samo.
- Co się stało? – zapytała Kate, która właśnie weszła do
domu i zdjęła buty.
- Zdałam kolokwium na 5! Jestem geniuszem! – powiedziałam, a
reszta zaczęła mi bić brawo.
- Przyszła pani prawnik. Przyszła żona Louisa Tomlinsona.
Żyć nie umierać! – powiedziała Danielle, a ja uśmiechnęłam się szeroko. Żebyś
wiedziała Dani. Żyć. Bawić się. Kochać. Nigdy nie umierać.
***
Od autorki: Cześć kochani. Chcę tylko powiedzieć, że następny rozdział nie pojawi się przez jakiś czas. Druga autorka ma ciężki okres w swoim życiu, musi odpocząć. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Enjoy xxxxx Maddie.
Limit = 25 komentarzy :) x
boskie<3
OdpowiedzUsuńJezuu kocham u czekam nn.i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńBoze! Cudowne! Tyle radości w tym rozdziale. Jest wspaniały. A najlepsze jest to, że wszyscy się pozaręczali :D. Liam i Dan będą mieli dzidziusia *.* Awh no jak słodko ♥. A Ems i Lou będą brali ślub,no ja nie moge! nie mogę! ale się porobiło!!!!! mvfdsmkcsndkLFbf *-* no normalnie nie wierzę, że mógłby być bardziej cudowny rozdział, niż poprzednie. a jednak- ten taki jest! nie wiem co jeszcze napisać... chyba zostało mi tylko to, zeby życzyć powodzenia w pisaniu, więc.. Życzę Wam powodzenia w pisaniu! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :) xx
Boooskie juz nie mogę się doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowa do Versatile Blogger Award . Więcej informacji na moim blogu :http://love-hate-such-a-fine-line.blogspot.com/2013/06/versatile-blogger-award-informacja-o.html .
OdpowiedzUsuńJaaaaa *-----* To wszystko było takie piękne! ;') Aż normalnie trudno opisać to słowami ;) Ei coś wam powiem.. tak sb czytam to i włączam te linki i tu taki Louis http://cdn03.cdn.justjaredjr.com/wp-content/uploads/pictures/2013/04/niall-soccer/niall-horan-louis-tomlinson-soccer-studs-16.jpg hahahahahaha xD Boże dostałam największego napadu śmiechu w wiekach hahah xD Normalni rozbraja mnie to jak on tu wygląda (o poze chodzi lolz)Jaaa.. jak to wszystko przeleciało.. nie wiem czy to dobrze wróży :/ no ale ja ni nie bd mówić najlepiej bo palne jakaś głupotę i dopiero bd ;/... AAAAA DANI W CIĄŻY!!! AAAA MAŁY PAYNE AAAAAA <3333 Jaram się jak pochodnia xd... ehh.. jasne że zrozumiemy ;) Przynajmniej ja na pewno.. smutno mi z tego że ma ten trudny okres ;c Dobra to ja uciekam paa :* Love Ya ♥
OdpowiedzUsuńDaria xx
ojj... to szkoda...
OdpowiedzUsuńRozdział przecudowny :) ciągle mi się śmiać chce ze szcęścia, i te potrójne oświadczyny :D bombowo :^
hyhyyhy :3 nie umiem tego określić , ale ten rozdział jest wyjebisty *.* <3
OdpowiedzUsuńjezzzu beczałam po prostu to jest takie awwww słodkie ;_____; i niech już tak zostanie tylko niech wrócą oczywiście. I nareszcie sobie jakąś Harry znalazł już myślałam że będzie forever alone ;___; ale nie uffff. Oooo to przekaż 2 autorce żeby się trzymała i kiedy będzie gotowa pisała niech odpocznie <33 @KeepCocatooFace
OdpowiedzUsuńJEST PIĘKNY ♥
OdpowiedzUsuńsama radość :)
@letmakeamove
Cudowne. Dlaczego wy tak genialnie piszecie :D
OdpowiedzUsuń@_Clary_Fray
Każdy na czasem takie chwilę ale najważniejsze żeby siebie z nimi poradzić. Będzie czekać z niecierpliwością na następny rozdział . A co do tego to jest genialny zresztą jak zawsze. Nie wiem jak wy to robicie że wasze rodziły za każdym razem są takie niesamowite. ;-)
OdpowiedzUsuńAle błagam niech to bedzie szybko bo nie wytrzymam. Powiec tej drugiej autorce, ze WSZYSTKO BĘDZIE OK!!! ( ale nie wiem o co chodzi)
OdpowiedzUsuńMam przyjemność zawiadomić Cię, że zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award. Więcej szczegółów na - http://lovespoonlikeliam.blogspot.com/2013/06/versatile-blogger-award-forever.html#comment-form :)
OdpowiedzUsuńŻAJEBIOŻA ! :**
OdpowiedzUsuńWiesz.....TO JEST CUDOWNE O.O Pani prawnik xd Dani w ciąży xd osiadczyny xd Victoria - moje imię zajebiście jest xd Masz racje, żyć nie umierać xd
OdpowiedzUsuńoświadczyny*
UsuńAwww jest świetny *_*
OdpowiedzUsuńAż słów brakuje by to opisać xdxd
No po prostu ocieka zajebistością i pomysłowością :-)
Zapraszam też do sb, bd mi miło jak wpadniecie
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
świeetny awww nareszcie Niall i Kate- oświadczyny dfojadhbvah i Zayn i Perrie *.* cudownyyy rozdział uwielbiam to opowiadanie! + ooooo Hazza ma dziewczynę Directionerkę ♥ oby z nim wytrzymałą XDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńcuuuuuuuuuudny♥ oświadczyny=bhdjfkaisjhdfbviuqhab
OdpowiedzUsuńghvdfudfvuiydgv Zerrie i Kiall ♥
OdpowiedzUsuńświeeetny uwielbiam tą historię aww Hazz ma grilfrienda XD (współczuję jej XD) czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwww ten rozdział jest taki dfhjbfdiabiuyv ♥
OdpowiedzUsuńświeetny pozdrów drugą autorkę i życz jej wszystkiego dobrego Xx ♥ czekam na nexta
OdpowiedzUsuńFuck the system :p kocham ten rozdział :D w końcu się zaręczyli!!!
OdpowiedzUsuń/ Maryśka ^^
hbciadsufidugfba ZARĘCZYNY ♥ czkema na kolejnyyy
OdpowiedzUsuńCUDNY! czekam na więcej Kate i Nialla *.* pozdrów drugą autorkę i trzymajcie się ♥
OdpowiedzUsuń