Wpadłam do pokoju Louisa jak burza z zamiarem pożyczenia od
Emily chyba odżywki do włosów. Otworzyłam z impetem drzwi i to, co zobaczyłam
przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Em stała z Louisem PRZYTULONA! Jak
oparzeni odskoczyli od siebie, a ja patrzyłam
na nich zdziwiona. Po chwili obok mnie stał Zayn, Liam i Niall, którzy nie
mogli przepuścić takiej okazji. Zaczęłam się śmiać z ich głupich domysłów.
Emily ewidentnie zaczęła ich kokietować na co zareagowałam jeszcze głośniejszą
salwą śmiechu. Dobrze wiedziałam, że do niczego między nimi nie doszło ani
przed koncertem, ani teraz. Bądź co bądź wiem, kiedy Em się nabija. Poza tym
mina Louisa w tej limuzynie mówiła sama za siebie. Mimo wszystko cieszyłam się,
że pogodzili się po tym incydencie za kulisami. Po chwili obok mnie został
tylko Niall, który z rozbawieniem stwierdził, że uwiodła już 3/5 i zapytał czy
zamierza uwieść jeszcze kogoś.
- No wiesz... Liam'a nie ruszę bo on i
Danielle to piękna para i chcę żeby się pobrali, a ciebie też nie ruszę bo...
– W tym momencie spojrzała na mnie. Mina mi całkiem zrzedła, a moich oczach pojawiło się lekkie
przerażenie. Zaczęłam jej wymachiwać rękami na znak, aby nie warzyła się pisnąć
słówka. Liczyłam, że tym razem dobrze odczyta moje znaki, ale NIE! Spojrzała
na mnie zdziwionym wzrokiem i zarzuciła rękę na ramię Niall'a – Bo Kate się w
Tobie buja – dokończyła, a ja czując, że zaraz zapadnę się pod ziemię walnęłam
się mocno z otwartej dłoni prosto w twarz. Po pomieszczeniu rozszedł się głośny
plask, a chwilę po tym spojrzałam na Niall'a.
- Serio Kate? Może chcesz to obgadać u mnie w pokoju? - zapytał się mnie i
pociągnął mnie za sobą.
- Tylko nie za głośno kociaki! –
usłyszałam za nami krzyk Louisa. Ze złości pokazałam mu środkowy palec, na co odpowiedział donośnym śmiechem. Nie
długo po tym weszłam do pokoju Niall'a. Puścił moją rękę i zamknął za sobą
drzwi. Nie wiedząc co zrobić stałam jak sparaliżowana. Blondyn widząc, że nie
mam zamiaru wykonać żadnego ruchu wskazał ręką na krzesło. Posłusznie usiadłam, a on usiadł na łóżku. Zapadła 5 minutowa cisza, którą przerywały co
jakiś czas nasze westchnięcia. Nie wiedząc ile to może potrwać musiałam się w
sobie zebrać.
- To ja już może pójdę – wyszeptałam i szybkim krokiem skierowałam się w stronę
drzwi. Łapiąc za klamkę poczułam jego rękę na moim nadgarstku.
- Nie, czekaj… - westchnął, a ja się do niego obróciłam – Ja….bo…czy…- zaczął
się jąkać. Widać, że był tą całą sytuacją zmieszany. W duchu przeklinałam
Emily, która nie mogła trzymać języka za zębami, tylko paplać co jej ślina na
język przyniesie.
- Czy to prawda? – zapytał mnie po chwili, a ja spłonęłam czerwonym rumieńcem.
Zastanawiałam się jakiej odpowiedzi mu udzielić. Jeśli powiem, że TAK, to
weźmie mnie za idiotkę i wyśmieje, a jeśli powiem NIE, to mi nie uwierzy.
- Emily najpierw gada, a potem myśli… Nie bierz tego do siebie – wypuściłam
powietrze myśląc, że go zbyłam i ponownie zamierzałam wyjść. Pociągnął mnie za
rękę i obrócił w swoją stronę tak, że patrzyłam mu w oczy. Zaczął się do mnie
przybliżać, a po chwili złożył na moich ustach pocałunek, który bądź co bądź
odwzajemniłam.
- Przepraszam…-wyszeptałam, kiedy oderwaliśmy się od siebie. Ze łzami w oczach wybiegłam
z pokoju.
***
Przez kolejne trzy dni starałam się unikać Niall'a. Muszę przyznać, że wychodziło
mi to całkiem nie źle, ale Emily widząc co się dzieje próbowała kilka razy
zostawić nas samych. Przed wszystkimi udawałam, że wszystko jest w porządku,
ale tak naprawdę wstydziłam się spojrzeć blondynowi w oczy.
- Hej – powiedziałam wchodząc do kuchni, w której unosił się zapach naleśników.
Przy stole siedział Niall i Em.
- Głodna? – zapytał Liam podając mi talerz z jedzeniem. Pokiwałam głową i
oparłam się o blat szafki. Po chwili do pomieszczenia wpadł Zayn, który od razu
rzucił czymś o stół. Spojrzeliśmy wszyscy zdezorientowani po sobie.
- Czytaliście to już? – zapytał podekscytowany, a my pokręciliśmy głowami.
Emily wzięła do ręki gazetę i zaczęła czytać artykuł:
"Przed swoim ostatnim koncertem One Direction
pokazało się z pięknymi dziewczynami. Nie chodzi tu tylko o Danielle i Eleonor,
ale o nowe dziewczyny Harrego i Niall’a. Jak udało nam się dowiedzieć to Polki
- Emily Sparks oraz Kate Johnson. Obie pary wyglądały na szczęśliwe. Czy to coś
poważnego? Życzymy szczęścia."
Skończyła, a we mnie buzowała złość.
- Nie. Jesteśmy. Parą – wysyczałam przez zaciśnięte zęby
- A szkoda, pasowalibyście do siebie – powiedziała Emily pokazując nasze zdjęcia
w magazynie.
- A ty to już się lepiej nie udzielaj – skarciłam ją i popatrzyłam na
chłopaków, którzy przyglądali mi się ze
zdziwieniem.
- Wydarzyło się ostatnio coś pomiędzy wami? – zapytał Liam wskazując na mnie i
Nialla. Popatrzyłam na chłopaka i nie wiedziałam co powiedzieć
- Nie/Tak – powiedzieliśmy jednocześnie z blondynem. Chłopcy spojrzeli na siebie
zdziwieni i czekali na wyjaśnienia.
- Tak/Nie – powiedzieliśmy kolejny raz. Spojrzałam groźnie na Horana, a ten
pokręcił tylko głową.
- To tak czy nie? – Zayn wywrócił oczami wyraźnie zniecierpliwiony. W tym
momencie Niall zerwał się z krzesła i skierował się do drzwi
- Nie, nic się nie wydarzyło – powiedział cicho i spojrzał na mnie. Widziałam
na jego twarzy smutek i poczułam ukłucie w sercu.
- A naleśniki?! – oburzył się Liam. Blondyn przystanął w drzwiach.
- Nie jestem już głodny – odparł i zniknął na schodach. Zayn otworzył szeroko
ze zdziwienia oczy.
- On NIE jest głody? – powiedział powoli – Coś ty mu zrobiła?! – złapał mnie
za ramiona i lekko potrząsnął.
- Nic mu nie zrobiłam. Po prostu … -zawiesiłam głos starając się wymyślić jakąś
dobrą wymówkę – ...wszystko nie jest tak jak być powinno – uśmiechnęłam się
delikatnie, a oni spojrzeli na mnie pytającym wzrokiem. Machnęłam tylko ręką i
usiadłam naprzeciwko Emily.
- Nie rozumiem Cię… -zaczęła – Niall jest w ciebie wpatrzony jak w obrazek.
- Chyba raczej jak w śniadanie – wtrącił się Zayn, a ja zaśmiałam się pod nosem
- Pogadaj z nim – Liam zabrał głos. Uśmiechnęłam się delikatnie i powiedziałam,
że spróbuję.
***
- To co dziś robimy? – odezwał się Louis zacierając ręce – Mamy dziś wolne,
więc…. może basen? – uśmiechnął się. Spojrzeliśmy na siebie i przytaknęliśmy
głowami. Po 15 minutach staliśmy wszyscy na dole czekając tylko na Emily, która
dzisiaj wyjątkowo się grzebała.
- Wreszcie! – wykrzyknęłam, gdy schodziła po schodach – A po co ci torebka w
ogrodzie? – zapytałam patrząc na ową rzecz.
Em popatrzyła na mnie jak na idiotkę.
- Ekhem… Wiesz, że za domem jest basen, prawda? – zapytałam widząc jej
zdezorientowaną minę. Nie mogłam
wytrzymać i zaczęłam się śmiać, a zaraz za mną chłopcy.
- Z pokoju Louisa jest świetny widok na ogród – powiedział Niall między
napadami śmiechu.
- Bo ja tam się patrzyłam na widoki – prychnęła – miałam ciekawsze rzeczy do
roboty – uśmiechnęła się i poruszała brwiami w kierunku Louisa. Ten tylko
pokręcił ze śmiechem głową i wyszedł na taras.
Wróciłam się do pokoju po telefon i po chwili wyszłam do ogrodu. Widziałam jak
Harry patrzy się na Emily, która rozsiadła się na leżaku. Podeszłam do niego i
słuchałam tego co mówi
- Emily jest taka ładna… - powiedział rozmarzonym głosem, a ja spojrzałam w
stronę przyjaciółki
- Chyba się za…. – zaczął i odwrócił głowę w moim kierunku. - … zachowałem nie
odpowiednio ..- powiedział zmieszany – Do Louisa – dodał – no wiesz… mała
sprzeczka- Zrobiłam minę w stylu "Are
you fucking kidding me"
- A gdzie Liam? – próbował zmienić temat. Zaśmiałam się pod nosem i poklepałam
go po ramieniu.
- Prawie ci uwierzyłam – uśmiechnęłam się i rozsiadłam się obok Emily.
Patrzyłam na chłopców, którzy chlapali się wodą, ale mój wzrok spoczął na Niall’u.
Uśmiechnęłam się pod nosem na jego widok, a po chwili poczułam szturchnięcie w
bok
- Jarasz cegłę. Ubierz okulary, przynajmniej nie będzie widać, gdzie patrzysz –
Emily zaczęła się ze mnie śmiać, a ja poczułam, że oblewam się rumieńcem. Tak
jak mówiła założyłam okulary i zaczęłam się śmiać razem z nią. Spojrzałam na
Harrego, który nam się przyglądał. Nie długo potem zaczął iść w naszym
kierunku.
- Katie – powiedział ostrożnie, a ja na niego spojrzałam. Biedak chyba
pomyślał, że rozmawiałyśmy o nim.
- Możemy porozmawiać? – Emily zmierzyła go wzrokiem, a Harry widząc jej minę
dodał pospiesznie – o Horanie - przytaknęłam głową i oddaliłam się kawałek
dalej
- Będziesz mi teraz prawił kazania? – wywróciłam oczami i czekałam jak
wykrztusi z siebie cokolwiek
- Co? Nie! Nie chodzi o Nialla… Choć swoją drogą moglibyście sobie wszystko
wyjaśnić – machnął ręką. Widziałam, że czymś wyraźnie się denerwował.
- To co mówiłem o Emily, bo … myślałem, że to Liam i w ogóle …- nie wiedział od
czego zaczął. Zastanawiał się czy może mi zaufać, ale widząc moją minę trochę
przyśpieszył swoją wypowiedź
- Zakochałem się, ok? – wykrztusił, a
ja stałam nie wzruszona.
- Nic nie powiesz? – zapytał widząc brak mojej reakcji
- Wiedziałam, to o to ci chodziło? –
powiedziałam rozbawiona, a ona spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach. –
Spokojnie… Nikt o tym nie wie… ja po prostu takie rzeczy dostrzegam – widać, że
kamień spadł mu z serca słysząc, że nikt inny się nie domyślił
- Kate… może to zostać między nami? – zapytał niepewnie poprawiając włosy.
- Jasne… - uśmiechnęłam się do niego – możesz być spokojny, tej rozmowy nie
było – przytuliłam się do niego, a kątem oka zobaczyłam Emily, do której
podszedł Louis. Cały czas miała zamknięte oczy, więc myślała, że to ja.
Poprosiła o nasmarowanie pleców, więc po chwili Louis na niej usiadł.
Pociągnęłam Harrego w ich stronę i stanęłam przed nimi.
- Kate… musiałabyś zrzucić trochę ciałka, przytyło Ci się ostatnio – zaśmiała
się
- Ale ja jestem tutaj – pomachałam jej ręką przed oczami, a ona szybko
odwróciła się, aby zobaczyć kto na niej siedzi. W efekcie Louis na niej leżał i
prawie stykali się nosami. Dzieliło ich dosłownie kilka milimetrów, aż Loczek
się odezwał
- Czy ona…czy ty… czy wy… czy ? – Jąkał się widząc ich w takiej dwuznacznej
sytuacji. Położyłam mu dłoń na ramieniu, aby nie powiedział czegoś głupiego –
czy wy musicie to robić na naszych oczach? – dokończył, a oni się zmieszali.
Lou podniósł się z niej i oboje zaczęli się śmiać. Ta dwójka wyraźnie ma się ku
sobie. Ja to po prostu wiem.
***
- To co oglądamy? – spytałam znudzona siedząc na fotelu. Po chwili po
pomieszczenia weszła Emily, która była ubrana tak. Wszyscy wzruszyli ramionami tępo wpatrując się w jeden
punkt. Mając dość tej ciszy wstałam i zaczęłam wydawać rozkazy
- Zayn i Liam, znajdzie jakieś filmy – kiwnęli głowami i podeszli do półki. –
Harry, przynieś jakieś koce czy coś…- uśmiechnął się i grzecznie udał się po
rzecz – Emily…poduszki – jako jedyna zaczęła jęczeć, że nie ma siły. Louis
widząc moją minę wstał z kanapy i pociągnął ją za rękę w stronę schodów
(kolejny przypadek?). Mniejsza o to… Został tylko Niall, a ja nie wiedziałam
czy się odezwać.
- A ty Niall…- przełknęłam ślinę. Blondyn spojrzał na mnie tymi swoimi
niebieskimi tęczówkami, a ja zapomniałam co miałam powiedzieć i gapiłam się na
niego – Mógłbyś jakoś tu ogarnąć, aby było więcej miejsca? –spytałam niepewnie.
Chłopak szeroko się uśmiechnął i zabrał się za robotę. Odetchnęłam z ulgą i
ruszyłam do kuchni, aby przygotować jakieś przekąski. Nasypałam orzeszków do
miski, przesypałam chipsy oraz zgarnęłam kilka paczek żelek. Do kuchni wszedł
Harry. Podałam mu wszystko i poprosiłam, aby zaniósł to do salonu. Sama
zabrałam się za robienie popcornu. Po 10 minutach wyszłam z dwiema miskami
kukurydzy. Zmierzyłam wszystkich wzrokiem, siedzieli tak:
Na jednym fotelu Lou i Eleonor (skąd się wzięła?!), na drugim Liam, a na
kanapie:
Niall – Harry- Emily – Zayn
Jak zawsze Em musi zajmować najlepsze miejsca, a na dodatek tak usiedli, że ja
musiałabym się wcisnąć między Niall'a, a Harrego… Co to, to nie! Podeszłam do Zayn’a
i uśmiechnęłam się moim uśmiechem numer 4 (to ten po którym dostaję co chcę)
- Przesuniesz się trochę? Chciałabym usiąść koło ciebie – zatrzepotałam
rzęsami. To zazwyczaj działa.
- Ale tam jest więcej miejsca – wskazał palcem między chłopaków
- Mam popcorn – wyszczerzyłam się, a mulat zrobił mi miejsce. Teraz mniej
więcej wyglądało to tak:
Niall ze zdziwioną miną – Harry wlepiający gały w Em – Emily z bananem na
twarzy - Zayn z popcornem – Kate, jak
zwykle błyskotliwa i przebiegła.
Po dwóch częściach jakiegoś horroru wyłączyliśmy telewizor. Śmiało mogę
powiedzieć, że filmy były o… wrzaskach Elki. Wcale to nie było straszne, a
krzyczała jakby to działo się naprawdę. Jak stwierdziła musiała iść się
odstresować, więc znikła na piętrze. Kolejny raz zaczęliśmy się nudzić.
Zayn wyszedł na chwilę, po czym wrócił z jakimś prostokątnym pudełkiem.
- Monopol? - zapytał Louis z
rozbawieniem – Chcesz w to grać? Seriously?
- Tomlinson! Policz do 10. Przyda nam się pół godziny spokoju – warknęła Emily
rozkładając planszę. Ten spiorunował ją wzrokiem po czym do nas dołączył. Przez
następną godzinę śmialiśmy się jak małe dzieci. Graliśmy w tą grę z takim
zapałem jak 11-latki. Do salonu wkroczyła Ela
- Lou! Tu jesteś wszędzie Cię szukam – spojrzał na nią jak na wariatkę, a ona
wlepiła gały w planszę.
- Co…co…co…tu… - zawiesiła się dziewczyna. Windows 98’ jak nic – co ty tu
robisz? – odwiesiła się!
- Uprawiasz hazard? – resztkami sił starałam się nie wybuchnąć śmiechem
- Nie…? El to nie hazard, gramy tak sobie …
- Tak sobie? To hazard! Przecież widzę, że tu są pieniądze … pieniądze, które
moglibyśmy wydać na zakupy! – wykrzyczała wściekła
- To sztuczne pieniądze – powiedział nadal opanowany Louis
- Sztuczne? A skąd wiesz? Patrzyłeś datę produkcji? Brałeś pod światło? –
nie mogłam słuchać jakich głupot wygaduje, więc wstałam .
- Wiesz … - zaczęłam stojąc naprzeciwko niej – Łudząco przypominasz blondynkę z
kawałów
- Tak? – zapytała zdziwiona – Dzięki! – powiedziała wesoło, a ja spojrzałam
jak na kosmitkę. Reszta również
przyglądała się z niemałym zdziwieniem.
Zobaczyłam, że ma na sobie jakiś rozciągnięty dres i koszulkę (co do niej
nie podobne, bo nie założyła by NIE markowych ciuchów)
- Tak na marginesie – uśmiechnęłam się słodko – Dzwonił zeszły rok i chciał,
żebyś mu koniecznie oddała ciuchy! – poklepałam ją po ramieniu i wyszłam na
taras. Wszystko mnie wkurzało. Dopiero uświadomiłam sobie, że Louis może być na
mnie zły, że tak powiedziałam do jego dziewczyny, ale co tam…
- El sprawdza w jakim kraju można płacić banknotami, którymi gramy– usłyszałam
głos za sobą i automatycznie się odwróciłam. Stał tam uśmiechnięty Lou.
- Ja przepraszam… za tamto i w ogóle.. nie powinnam była … -zaczęłam się
tłumaczyć, ale ten tylko się zaśmiał
- Spokojnie! Czasami też mam ochotę tak powiedzieć, nie przejmuj się – oparł
się o barierkę. Trochę mi ulżyło. Popatrzyłam w gwieździste niebo i pod wpływem
chwili zadałam Lou głupie pytanie.
- Kochasz ją? – nie zdążyłam ugryźć się w język. Spojrzał na mnie z zaskoczeniem, po czym poparzył w górę.
- Nie wiem co mnie dzisiaj opętało, nie słuchaj mnie! Głupie pytanie,
przepraszam….- powiedziałam szeptem i wycofałam się do drzwi.
- Kocham ją … - odezwał się w końcu, a ja przystanęłam – gdybym jej nie kochał
to bym z nią nie był, prawda? – odwrócił się do mnie i popatrzył w oczy
ze…smutkiem? Dla mnie to tak wyglądało.
- Sam sobie musisz odpowiedzieć na to pytanie – powiedziałam ostrożnie. Między
nami zapadła chwila ciszy - Czujesz, że to ta jedyna? – kolejne pytanie
wypadło z moich ust
- Sam nie wiem. Ona mnie rozumie, czeka na mnie jak jestem w trasie, rozmawia,
ale …- urwał. Widziałam, że nie potrafił do końca wyjaśnić tego "ale" – po prostu
czuję, że dla kogoś jestem ważny.
Pokiwałam głową ze zrozumieniem. Nie chciałam go dodatkowo stresować.
- Uwierz mi, że jest kilka osób, dla których jesteś najważniejszy – tajemniczo się uśmiechnęłam
- Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry –
wyszeptałam i spojrzałam w jego stronę. Spojrzał na mnie i wyglądał jakby się
nad czymś zastanawiał. Odwzajemnił uśmiech.
- Tak… Dzięki. Ta rozmowa mi wiele dała – mocno się do mnie przytulił – Ale nie
mów nikomu, że zmusiłaś mnie do takiego wyzwania – powiedział poważnym tonem.
Przytaknęłam.
- Chyba zostanę psychologiem – zaśmiałam się.
- Posłuchaj swojej rady, przełam się w końcu – szepnął mi do ucha i się
uśmiechnął. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Widząc moją minę skinął głową w
stronę drzwi. Stał tam Niall. Tommo wyszedł, a blondyn nie pewnie do mnie
podszedł.
- Unikasz mnie ostatnio – zaczął opierając się o barierkę. Zmieszałam się
trochę.
- Wydaje Ci się! – machnęłam ręką i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Wcale nie – poparzył mi w oczy – przepraszam za tamto. Trochę źle zaczęliśmy.
Chcę to naprawić. Zależy mi na Tobie i nie chce tego zepsuć. Wyjdziesz gdzieś
jutro ze mną? – stałam sparaliżowana. Nie spodziewałam się takiego wyznania.
Popatrzyłam na drzwi balkonowe, za którymi stał Lou. Uniósł kciuki do góry i
kiwał głową na "tak". Ze śmiechem pokręciłam głową.
- Jasne – zwróciłam się do Niall’a. Na jego twarzy zagościł uśmiech, którego
przez te trzy dni mi brakowało. Cała w skowronkach weszłam do domu.
- Gdzie Emily? – zapytałam, szukając jej wzrokiem. Chciałam jej powiedzieć o jutrzejszym
spotkaniu. Wszyscy wzruszyli ramionami. No tak! Jak jest potrzebna to zawsze wsiąka
w ziemię jak kamfora, a potem leci do mnie z bananem na gębie i pyta "A co się
stałoooooo…?" Cała ona!
- Dobranoc – powiedział Niall całując mnie w policzek. Oczywiście w takim
momencie Emily musiała się zjawić, ale jak wcześniej je potrzebowałam to NIE!
- Ominęło mnie coś? – powiedziała wskazując palcem na chłopaka, który zniknął
na schodach.
Musiałam jej zdać najnowsze rewelacje, ale oczywiście rozmowę z Tommo i Harrym sobie
darowałam. A więc co? Jutro jest szczególny dla mnie dzień. Ciekawe czym mnie
zaskoczy…
***
Od autorki: No i czwarty rozdział za nami :)) Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, jesteście wspaniali :* Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i zostawicie po sobie komentarz :) Enjoy :D ~ Maddix
Od autorki: No i czwarty rozdział za nami :)) Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, jesteście wspaniali :* Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i zostawicie po sobie komentarz :) Enjoy :D ~ Maddix
Yayayayayayaayya ;**
OdpowiedzUsuńKocham Louisa a uwierz trudno mnie zmusić do wyznać miłości dla tego który nie był moim ulubieńcem ( szczególnie w moim nowym opowiadaniu ) ;**
I Harry . ♥ ( a Lou i Harry byli tymi dwoma najmniej kochanymi buu )
I Emily jest zajebista, a Katie jest słodka, życzę jej i Niallowi wielu dzieci . <3 Oczywiście czekam na Nextaa bo nie moge bez tego żyć . ;** kocham was obie Magdy . ;P <3
Ja się zgadzam z koleżanką u góry < 33
OdpowiedzUsuńWszystko zajebiste : Od początku, do końca i już ;)
P.s.To Emily jednak z Hazzą czy Lou bo do mnie nie dociera ? ;** ;D - Mam nadzieję że z Louis'em - pasują do siebie ;P
Zapraszam do mnie ;
http://imaginy-o-one-direction-a.blogspot.com/
O łał masz talent ! świetne !Pisz następne !
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam więc chciałaby sie dowiedzieć jakie są wasze opinie w komentarzach. zapraszam do mnie . ;DD
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
Super.Pisz dalej <3
OdpowiedzUsuń