Jestem cała happy ! Czuję się jakbym naćpała się tęczy. Mój
niebieski jednorożec może to zaświadczyć ! Wiedziałam, że Lanielle musi być
razem. Normalnie ewer, forewer i czugewer jakby to powiedziała moja pani z
angielskiego.
- Zapomnij ! – krzyknęłam ze śmiechem do chłopaka i zeszłam na dół.
- To ty zapomnij ! Oczywiste, że to ja będę grzeczniejszy na kawalerskim ! – szybko odpyskował i dorównał mi kroku.
- Ta jasne, już to widzę. Gołe laski tańczące na stole i wymachujące… - skrzywiłam się- …ubraniami. Ja już tam wiem ! – pokiwałam mu palcem przed nosem.
- Ależ słonko tam nie będzie żadnych dziewczyn … - próbował mnie przekonać swoim szerokim uśmiechem.
- Masz racje stary. Nie będzie żadnych dziewczyn - powiedział Harry zarzucając blondynowi rękę na ramię – Będą gorące, seksowne laski. O TAK ! – ucieszył się jak małe dziecko, ale widząc piorunujący wzrok Farbowanego odchrząknął znacząco – To znaczy….eee…yyy….bo ten…. Taki dżołk nie ? – szturchnął mnie lekko w ramię- Tak naprawdę przyjadą starsze panie po 60-dziesiątce i upieką nam ciasto.- Zaśmiałam się głośno i pokiwałam głową z dezaprobatą. Był taki zabawny jak się tłumaczył.
- Jesteś nienormalny. Leczysz się na coś ?
- Tak, na migdałki – wyszczerzy się do mnie ukazując swoje dołeczki.
- Puknij się !
- eee… tak sam… ? sugerujesz coś ? If you know what I mean –poruszał zabawnie brwiami
i przyciągnął mnie do siebie.
- Tak. Sugeruję, że masz się puknąć w czoło – chłopakowi zrzedła mina. Szeroko się uśmiechając pocałowałam go w policzek, a chłopak uśmiechnął się do mnie uroczo
- Nie odwracaj kota ogniem! – wtrącił się Niall
- Nie mamy kota…
- Jakiego kota ?
- Powiedziałeś kota…
- Co ?
- Co co ?
- Ty powiedziałeś co, więc się pytam co ?
- Ale, że co ?
- Że kota
- Co ty masz z tym kotem ? Jakieś dziecięce marzenia ? Kupię Ci go jak go tak bardzo chcesz.
- Nie chcę żadnego kota ! – wykrzyknęłam zdenerwowana tą dziwną rozmową.
- Nie wmawiaj mi ! Wiem, co usłyszałem !
- To ty mi nie wmawiaj ! – Stanęliśmy naprzeciw siebie mierząc się wzrokiem.
- Kotem ? Mówiliście coś o kocie ? Niall, użyłeś starego przysłowia ‘Nie odwracaj kota ogonem’ czy można to zaliczyć jako związek frazeologiczny, który przedstawia sprawę w sposób fałszywy bądź wykrętny. Zastosowaniem w zdaniu może być na przykład ‘Nie odwracaj kota ogonem! Wszyscy i tak wiedzą, jak było’. Poza tym nie dziwię się, dlaczego kotem, a nie psem. W końcu kotki są słodkie, mają takie małe uszka i takcie małe łapki i są prześliczne. Uwielbiam kotki ! – Staliśmy tępo wpatrując się w chłopaka i nie wiedzieliśmy, co powiedzieć. Jemu naprawdę brakuje w mózgu jakiejś piątej klepki. W sumie… Pierwsza zasada rozmów przy Harrym brzmi… ‘Nigdy, ale to nigdy nie wypowiadaj słowa ‘kot’, bo nie zamknie się przez pół godziny i będzie nawijał jak stara katarynka’. OKEY… troszeczkę za późno.
- Czy ty zamiast mózgu masz nieposkładaną krostę rubika czy co ? – odezwałam się pierwsza, aby przerwać tą niezręczną sytuację. Brakowało tylko dźwięku świerszcza jak w filmie o.O
- Cieszę się, że u ciebie wszyscy zdrowi – Niall wymusił sztuczny uśmiech widząc, że Harry wpatruje się w nas jak jakieś psychopatyczne dziecko.
- O kotach wiem wszystko – ocknął się dopiero po jakiś 5 minutach jak ja z blondynem dawno siedziałam na kanapie i po prostu wyszedł. Pokręciłam głową z niedowierzaniem.
- Mogłabyś się uśmiechnąć – zagadnął do mnie chłopak, a ja prychnęłam i założyłam ręce na piersi.
- O co ty się wkurzasz ? – przysunął się do mnie jeszcze bliżej i chciał mnie objąć.
- Naruszaj moją przestrzeń osobistą – warknęłam niezbyt przyjemnie.
- A teraz ? –złapał ręką za mój podbródek i odwrócił twarz w moją stronę po czym wpił się z zachłannością w moje usta.
- Wiesz ? – zagadnął gdy się ode mnie oderwał – Tak na marginesie to cholernie nienawidzę się z Tobą przyjaźnić – uśmiechnęłam się szeroko i położyłam mu głowę na ramieniu.
- Kocham Cię – szepnęłam jakbym się bała jego reakcji i poczułam jak mogę policzki przybierają znienawidzonego przeze mnie koloru czerwonego.
- Ja Ciebie też – odpowiedział równie cicho i pocałował mnie w czoło. Nawet nie wiem, kiedy moje powieki stały się ciężkie.
***
- EJ ! Katie ! Śpisz ?! – poczułam szturchnięcie w ramię.
- Nie Zayn ! Poluję sobie na zebry ! Nie udało mi się bohatersko obronić Niall’a przed strzałem to teraz odsypiam – powiedziałam zła przecierając oczy. Dopiero zauważyłam, że spałam na kolanach u blondyna.
- Cieszę się, że się dogadaliśmy. A teraz… gdzie jest mój ulubiony grzebień ?! – zmierzyłam go wzrokiem.
- I tylko po to mnie obudziłeś człowiecze !? Skąd mam to wiedzieć ? Hazzy się zapytaj. - Jak na zawołanie do pokoju wkroczył Hazza. Spojrzeliśmy po sobie i wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem.
- Zrobiłeś tą gustowną koszulę z obicia fotela ? – zapytał Zayn ledwo powstrzymując śmiech. Curly stał w jasnych jeansach, kowbojkach oraz w starej, rozciągniętej i wytartej koszulce w kratkę na której było pełno łat.
- Żadnych uwag ! Idę na randkę …. – powiedział zirytowany chłopak, a ja myślałam, że padnę.
- Z kim ? – zadałam pytanie, a ten spojrzał na mnie znacząco – Ah ! No tak.. koszula w kratę, jeansy, kowbojki, country… DESKA ! Znaczy… Taylor…. Przejęzyczyłam się – nerwowo się zaśmiałam, a Loczek stał z grymasem na twarzy.
- Z której strony ta laska ma plecy ? – zapytał Niall, a Hazza już się szykował, aby się na niego rzucić. Na szczęście wybronił go jakiś głośny huk dochodzący z przedpokoju. Harry się ulotnił na tą swoją randkę, a po chwili do pokoju wparował zdenerwowany Liaś.
- Li, słoneczko, wszystko w porządku ? – zapytałam zatroskana widząc jego minę.
- Tak. Nie. Nie wiem. Jej się zapytaj ! – wskazał na drzwi, w których pojawiła się Dani.
- Ale o co Tobie chodzi ?! Straszne rzeczy…. – podniosła głos.
- O co mi chodzi !? O co ? – Liam zbliżył się do niej trochę – Myślisz, że nic się nie stało ? – krzyknął oskarżycielko.
- To nie jest koniec świata ! – odpowiedziała dziewczyna wzruszając ramionami
- EJ ! Ludzie ! Co tu się od cholery dzieje !? Co wy się tak wydzieracie !? – na schodach pojawiła się Emily wraz z Louisem.
- Chcecie wiedzieć ? Naprawdę ?! – Liaś spojrzał na nas wszystkich. Kiwnęliśmy twierdząco głowami.
- Nie przyjęła moich oświadczyn ! – powiedział zrozpaczony, a my wszyscy zrobiliśmy wielkie oczy.
- C-co ? – wydukał Louis i spojrzał pytająco na Danielle. Ta jednak spuściła głowę i wpatrywała się tępo w podłogę.
- Teraz już wiecie ! I ona mi mówi, że mam tragedii nie robić. – ukrył twarz w rękach. Nie wiedzieliśmy, co zrobić. Przecież to wydawało się takie oczywiste, że się zgodzi, pobiorą się, będą mieć gromadkę dzieci i w ogóle …
- Danielle, ale… - Zaczęła Ems
- Nie chcę żeby oświadczał mi się tylko dlatego, że będę mieć z nim dziecko ! – powiedziała podniesionym tonem. Po chwili przeanalizowaliśmy ich słowa i dotarło do nas o co chodzi.
- CO TY KUR….DE MÓWISZ ?! JAKIE DZIECKO ?! – wykrzyknęliśmy wszyscy jak na zawołanie.
- Ale co z… wieczorem panieńskim… Tyle wódki pójdzie się jeb… to znaczy…. TO straszne ! – pokręciła głową Emily
- A nie mówiłem, że wcześniej Danielle i Kate będą organizować wieczór panieński dla ciebie? – wyrwał się Louis do Em, a ja jeszcze bardziej zdziwiona spojrzałam w jego stronę.
- Wiem ! Myślicie, że jak zasuszymy ją sucharami to się zgodzi ?! – wypalił nagle Niall, a my spojrzeliśmy na niego.
- Myślę, że to nie jest odpo….
- Co robi sprzątaczka na scenie ?! …….. WYMIATA ! –Dobijcie mnie… Czy ktoś mi może powiedzieć, dlaczego on jest moim chłopakiem ?! Wszyscy zrobili faceplama.
- To koniec nas… - Dan powiedziała cicho do Liama
- Już na horyzoncie ciemna chmura ! Nie ma szans, wiem tym razem chyba się nie uda – dokończył Zayn, przez co został walnięty w łeb przez Emily. Siedzieliśmy wszyscy w ciszy, gdy nagle Liam z Dani wybuchnęli niepohamowanym śmiechem.
- I wy… wy… myśleliście… - dukał Liam pomiędzy napadami śmiechu – że… zerwaliśmy ? hahahahahahah i że będziemy….. mieć… dziecko ?– normalnie się popłakał z tego ataku.
- Jak widać żart nam się udał – powiedziała dumnie Danielle i przybiła żółwika z Li.
- ŻE CO ? CZY WAM SIĘ W DUPACH POPRZEWRACAŁO !? – Krzyknęła oburzona Emily
- Chcieliśmy zobaczyć waszą reakcję….. Bezcenna ! – zaśmiała się dziewczyna . Jak oni mogli !? mu przeżywamy ich rozstanie, a oni sobie udają ! Ci ludzie nie są normalni ! Co ja tu z nimi robię ? Mogłabym teraz siedzieć sobie spokojnie w Polsce, pracować w Mc’Donaldzie i …. nie, nie mogłabym jednak. Z resztą o czym ja myślę w takim momencie ?!
- Tak, ubawiliśmy się do łez…- zironizowałam – A teraz… pokaż pierścionek ! – wraz z Emily rzuciłyśmy się na nią oglądając to cudo na jej palcu. Wyściskałyśmy ją chyba za wszystkie czasy.
***
- Tak się cieszę, że Cię widzę ! – wykrzyknęłam, gdy przez próg wszedł Niall, który wrócił z próby.
- Aż tak się stęskniłaś ? – zaśmiał się na moją reakcję.
- Muszę Ci coś powiedzieć ! Jestem taka szczęśliwa, że OMG ! – zachowywałam się jak psychicznie chora – Zostaniesz ojcem ! Rozumiesz ! Będziemy mieć dziecko ! - zaczęłam skakać ze szczęścia, a chłopak zrobił tak zwaną rybkę *O*
- Ale jak… przecież my nie… - zaczął się jąkać
- To bliźniaki ! Cieszysz się ?! Ja bardzo ! Zawsze o tym marzyłam ! – w końcu złapał mnie za nadgarstki, abym się trochę ogarnęła.
- Bliźniaki ? CO !? Jak ?! – powiedział przez zaciśnięte zęby ciągle się we mnie wpatrując.
- Normalnie ! W Simsach masz taki specjalny kod, że wpisujesz i masz bliźniaki ! Cieszysz się !? – wyjaśniłam mu całą sytuację ze śmiechem. Wiedziałam, że może się zdziwić, ale że aż tak ?!
- W simsach ?! Czy ty chcesz, abym dostał zawału ?! – powiedział trochę zły. Uśmiechnęłam się uroczo i dałam mu buziaka. Trochę polamentował i mu przeszło.
- Ems ! – powiedziałam, kiedy blondynka przechodziła do kuchni. Wyglądała na nieobecną.
- Żelki… misie… dużo żelków… dużo misi…. – mówiła w kółko jak w transie. Skrzywiłam się tylko i postanowiłam zagadać do Lou.
- Pozwól na moment – wskazałam palcem na pasiastego, a wszyscy podejrzanie się spojrzeli.
Weszliśmy znów do tego nieszczęsnego schowka na miotły.
- Możesz mi powiedzieć, co zrobiłeś z moją przyjaciółką ?
- A co masz na myśli ? – zmarszczył czoło. Usłyszałam jak ktoś wpada na drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Hazzę z Zayn’em. Spojrzałam na nich pytająco.
- Mówiłem Ci, żebyś się nie śpieszył, bo się potkniesz ? – powiedział wkurzony Zayn do Loczka
- Czego się czepiasz. Wydałem siebie, a nie Ciebie, tak ?
- idiota – Mulat mruknął pod nosem i obydwoje poszli do salonu. Ponownie zwróciłam się do chłopaka
- Od kilku dni Ems dziwnie się zachowuje. Zdzieliłeś ją patelnią w twarz, czy co ? – chłopak zmrużył oczy.
- Nie walnąłem jej … - zamyślił się
- Naprawdę Lou, naprawdę ? - powiedziałam z przekąsem
- Naprawdę.
-To była aronia.
- Jaka aronia ? Lubię aronię, herbata jest bardzo dobra – podrapał się po karku, a ja wywróciłam teatralnie oczami.
- Nie zrozumiałeś mojej żaluzji – westchnęłam widząc minę chłopaka.
- jakiej żaluzji ? Tu nie ma okna… – Boże…. Widzisz, a nie grzmisz ?! Wzięłam głęboki wdech i policzyłam do dziesięciu.
- To inaczej. Dlaczego Emily tak dziwie się zachowuje. Wiem, że już tak miała, ale to jest dziwne. I jaki wieczór panieński ? – Chłopak chyba dopiero teraz zrozumiał o czym mówię, bo uśmiechnął się szeroko.
- Coś tam wspomniałem….- zmieszał się trochę.
-Serio oświadczyny ? - Chłopak jakby nie wiedział co powiedzieć. Kiwnął tylko delikatnie głową.
- Ja wiem, że gapisz się na nią jak łysy na grzebień, ale… dobra… Cieszę się ! – powiedziałam cała w skowronkach.
– Bo ja... tak tylko i … Nie mów nikomu – pogroził mi palcem. Zaśmiałam się i poklepałam go po ramieniu.
- Spoko. Możesz na mnie liczyć. Masz to jak w banku. – powiedziałam wychodząc – EMILY ! Muszę Ci coś ważnego powiedzieć ! – wykrzyknęłam na cały dom, a Louis położył mi dłoń na ustach. Spojrzałam na niego krzywo i zrzuciłam rękę.
- Miałaś. Nikomu. Nie. Mówić – powiedział przez zaciśnięte zęby, a ja pokazałam mu, aby puknął się w łeb i wyszłam.
- Emily ! Mam nowinę – podbiegłam do niej, a Lou mnie popchnął w efekcie tego wylądowałam na komodzie. Blondynka rzuciła zdziwione spojrzenie chłopakowi po czym pomogła mi utrzymać pion.
- Katie ! A piśnij słówko – spiorunował mnie wzrokiem.
- Dobrze się czujesz ? Gorączkę masz ? Zaczynasz majaczyć, nie dobrze – westchnęłam i położyłam mu dłoń na czole.
- A więc… Słyszałaś, że … - zaczęłam, a chłopak spuścił głowę – mam bliźniaki w simsach z Niall’em !? – powiedziałam radosna. Emily zaśmiała się. Jak podejrzewam z mojej głupoty. Lou westchnął ciężko…. Chyba nie sądził, że wypaplam jej o wszystkim, prawda ?
- Zapomnij ! – krzyknęłam ze śmiechem do chłopaka i zeszłam na dół.
- To ty zapomnij ! Oczywiste, że to ja będę grzeczniejszy na kawalerskim ! – szybko odpyskował i dorównał mi kroku.
- Ta jasne, już to widzę. Gołe laski tańczące na stole i wymachujące… - skrzywiłam się- …ubraniami. Ja już tam wiem ! – pokiwałam mu palcem przed nosem.
- Ależ słonko tam nie będzie żadnych dziewczyn … - próbował mnie przekonać swoim szerokim uśmiechem.
- Masz racje stary. Nie będzie żadnych dziewczyn - powiedział Harry zarzucając blondynowi rękę na ramię – Będą gorące, seksowne laski. O TAK ! – ucieszył się jak małe dziecko, ale widząc piorunujący wzrok Farbowanego odchrząknął znacząco – To znaczy….eee…yyy….bo ten…. Taki dżołk nie ? – szturchnął mnie lekko w ramię- Tak naprawdę przyjadą starsze panie po 60-dziesiątce i upieką nam ciasto.- Zaśmiałam się głośno i pokiwałam głową z dezaprobatą. Był taki zabawny jak się tłumaczył.
- Jesteś nienormalny. Leczysz się na coś ?
- Tak, na migdałki – wyszczerzy się do mnie ukazując swoje dołeczki.
- Puknij się !
- eee… tak sam… ? sugerujesz coś ? If you know what I mean –poruszał zabawnie brwiami
i przyciągnął mnie do siebie.
- Tak. Sugeruję, że masz się puknąć w czoło – chłopakowi zrzedła mina. Szeroko się uśmiechając pocałowałam go w policzek, a chłopak uśmiechnął się do mnie uroczo
- Nie odwracaj kota ogniem! – wtrącił się Niall
- Nie mamy kota…
- Jakiego kota ?
- Powiedziałeś kota…
- Co ?
- Co co ?
- Ty powiedziałeś co, więc się pytam co ?
- Ale, że co ?
- Że kota
- Co ty masz z tym kotem ? Jakieś dziecięce marzenia ? Kupię Ci go jak go tak bardzo chcesz.
- Nie chcę żadnego kota ! – wykrzyknęłam zdenerwowana tą dziwną rozmową.
- Nie wmawiaj mi ! Wiem, co usłyszałem !
- To ty mi nie wmawiaj ! – Stanęliśmy naprzeciw siebie mierząc się wzrokiem.
- Kotem ? Mówiliście coś o kocie ? Niall, użyłeś starego przysłowia ‘Nie odwracaj kota ogonem’ czy można to zaliczyć jako związek frazeologiczny, który przedstawia sprawę w sposób fałszywy bądź wykrętny. Zastosowaniem w zdaniu może być na przykład ‘Nie odwracaj kota ogonem! Wszyscy i tak wiedzą, jak było’. Poza tym nie dziwię się, dlaczego kotem, a nie psem. W końcu kotki są słodkie, mają takie małe uszka i takcie małe łapki i są prześliczne. Uwielbiam kotki ! – Staliśmy tępo wpatrując się w chłopaka i nie wiedzieliśmy, co powiedzieć. Jemu naprawdę brakuje w mózgu jakiejś piątej klepki. W sumie… Pierwsza zasada rozmów przy Harrym brzmi… ‘Nigdy, ale to nigdy nie wypowiadaj słowa ‘kot’, bo nie zamknie się przez pół godziny i będzie nawijał jak stara katarynka’. OKEY… troszeczkę za późno.
- Czy ty zamiast mózgu masz nieposkładaną krostę rubika czy co ? – odezwałam się pierwsza, aby przerwać tą niezręczną sytuację. Brakowało tylko dźwięku świerszcza jak w filmie o.O
- Cieszę się, że u ciebie wszyscy zdrowi – Niall wymusił sztuczny uśmiech widząc, że Harry wpatruje się w nas jak jakieś psychopatyczne dziecko.
- O kotach wiem wszystko – ocknął się dopiero po jakiś 5 minutach jak ja z blondynem dawno siedziałam na kanapie i po prostu wyszedł. Pokręciłam głową z niedowierzaniem.
- Mogłabyś się uśmiechnąć – zagadnął do mnie chłopak, a ja prychnęłam i założyłam ręce na piersi.
- O co ty się wkurzasz ? – przysunął się do mnie jeszcze bliżej i chciał mnie objąć.
- Naruszaj moją przestrzeń osobistą – warknęłam niezbyt przyjemnie.
- A teraz ? –złapał ręką za mój podbródek i odwrócił twarz w moją stronę po czym wpił się z zachłannością w moje usta.
- Wiesz ? – zagadnął gdy się ode mnie oderwał – Tak na marginesie to cholernie nienawidzę się z Tobą przyjaźnić – uśmiechnęłam się szeroko i położyłam mu głowę na ramieniu.
- Kocham Cię – szepnęłam jakbym się bała jego reakcji i poczułam jak mogę policzki przybierają znienawidzonego przeze mnie koloru czerwonego.
- Ja Ciebie też – odpowiedział równie cicho i pocałował mnie w czoło. Nawet nie wiem, kiedy moje powieki stały się ciężkie.
***
- EJ ! Katie ! Śpisz ?! – poczułam szturchnięcie w ramię.
- Nie Zayn ! Poluję sobie na zebry ! Nie udało mi się bohatersko obronić Niall’a przed strzałem to teraz odsypiam – powiedziałam zła przecierając oczy. Dopiero zauważyłam, że spałam na kolanach u blondyna.
- Cieszę się, że się dogadaliśmy. A teraz… gdzie jest mój ulubiony grzebień ?! – zmierzyłam go wzrokiem.
- I tylko po to mnie obudziłeś człowiecze !? Skąd mam to wiedzieć ? Hazzy się zapytaj. - Jak na zawołanie do pokoju wkroczył Hazza. Spojrzeliśmy po sobie i wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem.
- Zrobiłeś tą gustowną koszulę z obicia fotela ? – zapytał Zayn ledwo powstrzymując śmiech. Curly stał w jasnych jeansach, kowbojkach oraz w starej, rozciągniętej i wytartej koszulce w kratkę na której było pełno łat.
- Żadnych uwag ! Idę na randkę …. – powiedział zirytowany chłopak, a ja myślałam, że padnę.
- Z kim ? – zadałam pytanie, a ten spojrzał na mnie znacząco – Ah ! No tak.. koszula w kratę, jeansy, kowbojki, country… DESKA ! Znaczy… Taylor…. Przejęzyczyłam się – nerwowo się zaśmiałam, a Loczek stał z grymasem na twarzy.
- Z której strony ta laska ma plecy ? – zapytał Niall, a Hazza już się szykował, aby się na niego rzucić. Na szczęście wybronił go jakiś głośny huk dochodzący z przedpokoju. Harry się ulotnił na tą swoją randkę, a po chwili do pokoju wparował zdenerwowany Liaś.
- Li, słoneczko, wszystko w porządku ? – zapytałam zatroskana widząc jego minę.
- Tak. Nie. Nie wiem. Jej się zapytaj ! – wskazał na drzwi, w których pojawiła się Dani.
- Ale o co Tobie chodzi ?! Straszne rzeczy…. – podniosła głos.
- O co mi chodzi !? O co ? – Liam zbliżył się do niej trochę – Myślisz, że nic się nie stało ? – krzyknął oskarżycielko.
- To nie jest koniec świata ! – odpowiedziała dziewczyna wzruszając ramionami
- EJ ! Ludzie ! Co tu się od cholery dzieje !? Co wy się tak wydzieracie !? – na schodach pojawiła się Emily wraz z Louisem.
- Chcecie wiedzieć ? Naprawdę ?! – Liaś spojrzał na nas wszystkich. Kiwnęliśmy twierdząco głowami.
- Nie przyjęła moich oświadczyn ! – powiedział zrozpaczony, a my wszyscy zrobiliśmy wielkie oczy.
- C-co ? – wydukał Louis i spojrzał pytająco na Danielle. Ta jednak spuściła głowę i wpatrywała się tępo w podłogę.
- Teraz już wiecie ! I ona mi mówi, że mam tragedii nie robić. – ukrył twarz w rękach. Nie wiedzieliśmy, co zrobić. Przecież to wydawało się takie oczywiste, że się zgodzi, pobiorą się, będą mieć gromadkę dzieci i w ogóle …
- Danielle, ale… - Zaczęła Ems
- Nie chcę żeby oświadczał mi się tylko dlatego, że będę mieć z nim dziecko ! – powiedziała podniesionym tonem. Po chwili przeanalizowaliśmy ich słowa i dotarło do nas o co chodzi.
- CO TY KUR….DE MÓWISZ ?! JAKIE DZIECKO ?! – wykrzyknęliśmy wszyscy jak na zawołanie.
- Ale co z… wieczorem panieńskim… Tyle wódki pójdzie się jeb… to znaczy…. TO straszne ! – pokręciła głową Emily
- A nie mówiłem, że wcześniej Danielle i Kate będą organizować wieczór panieński dla ciebie? – wyrwał się Louis do Em, a ja jeszcze bardziej zdziwiona spojrzałam w jego stronę.
- Wiem ! Myślicie, że jak zasuszymy ją sucharami to się zgodzi ?! – wypalił nagle Niall, a my spojrzeliśmy na niego.
- Myślę, że to nie jest odpo….
- Co robi sprzątaczka na scenie ?! …….. WYMIATA ! –Dobijcie mnie… Czy ktoś mi może powiedzieć, dlaczego on jest moim chłopakiem ?! Wszyscy zrobili faceplama.
- To koniec nas… - Dan powiedziała cicho do Liama
- Już na horyzoncie ciemna chmura ! Nie ma szans, wiem tym razem chyba się nie uda – dokończył Zayn, przez co został walnięty w łeb przez Emily. Siedzieliśmy wszyscy w ciszy, gdy nagle Liam z Dani wybuchnęli niepohamowanym śmiechem.
- I wy… wy… myśleliście… - dukał Liam pomiędzy napadami śmiechu – że… zerwaliśmy ? hahahahahahah i że będziemy….. mieć… dziecko ?– normalnie się popłakał z tego ataku.
- Jak widać żart nam się udał – powiedziała dumnie Danielle i przybiła żółwika z Li.
- ŻE CO ? CZY WAM SIĘ W DUPACH POPRZEWRACAŁO !? – Krzyknęła oburzona Emily
- Chcieliśmy zobaczyć waszą reakcję….. Bezcenna ! – zaśmiała się dziewczyna . Jak oni mogli !? mu przeżywamy ich rozstanie, a oni sobie udają ! Ci ludzie nie są normalni ! Co ja tu z nimi robię ? Mogłabym teraz siedzieć sobie spokojnie w Polsce, pracować w Mc’Donaldzie i …. nie, nie mogłabym jednak. Z resztą o czym ja myślę w takim momencie ?!
- Tak, ubawiliśmy się do łez…- zironizowałam – A teraz… pokaż pierścionek ! – wraz z Emily rzuciłyśmy się na nią oglądając to cudo na jej palcu. Wyściskałyśmy ją chyba za wszystkie czasy.
***
- Tak się cieszę, że Cię widzę ! – wykrzyknęłam, gdy przez próg wszedł Niall, który wrócił z próby.
- Aż tak się stęskniłaś ? – zaśmiał się na moją reakcję.
- Muszę Ci coś powiedzieć ! Jestem taka szczęśliwa, że OMG ! – zachowywałam się jak psychicznie chora – Zostaniesz ojcem ! Rozumiesz ! Będziemy mieć dziecko ! - zaczęłam skakać ze szczęścia, a chłopak zrobił tak zwaną rybkę *O*
- Ale jak… przecież my nie… - zaczął się jąkać
- To bliźniaki ! Cieszysz się ?! Ja bardzo ! Zawsze o tym marzyłam ! – w końcu złapał mnie za nadgarstki, abym się trochę ogarnęła.
- Bliźniaki ? CO !? Jak ?! – powiedział przez zaciśnięte zęby ciągle się we mnie wpatrując.
- Normalnie ! W Simsach masz taki specjalny kod, że wpisujesz i masz bliźniaki ! Cieszysz się !? – wyjaśniłam mu całą sytuację ze śmiechem. Wiedziałam, że może się zdziwić, ale że aż tak ?!
- W simsach ?! Czy ty chcesz, abym dostał zawału ?! – powiedział trochę zły. Uśmiechnęłam się uroczo i dałam mu buziaka. Trochę polamentował i mu przeszło.
- Ems ! – powiedziałam, kiedy blondynka przechodziła do kuchni. Wyglądała na nieobecną.
- Żelki… misie… dużo żelków… dużo misi…. – mówiła w kółko jak w transie. Skrzywiłam się tylko i postanowiłam zagadać do Lou.
- Pozwól na moment – wskazałam palcem na pasiastego, a wszyscy podejrzanie się spojrzeli.
Weszliśmy znów do tego nieszczęsnego schowka na miotły.
- Możesz mi powiedzieć, co zrobiłeś z moją przyjaciółką ?
- A co masz na myśli ? – zmarszczył czoło. Usłyszałam jak ktoś wpada na drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Hazzę z Zayn’em. Spojrzałam na nich pytająco.
- Mówiłem Ci, żebyś się nie śpieszył, bo się potkniesz ? – powiedział wkurzony Zayn do Loczka
- Czego się czepiasz. Wydałem siebie, a nie Ciebie, tak ?
- idiota – Mulat mruknął pod nosem i obydwoje poszli do salonu. Ponownie zwróciłam się do chłopaka
- Od kilku dni Ems dziwnie się zachowuje. Zdzieliłeś ją patelnią w twarz, czy co ? – chłopak zmrużył oczy.
- Nie walnąłem jej … - zamyślił się
- Naprawdę Lou, naprawdę ? - powiedziałam z przekąsem
- Naprawdę.
-To była aronia.
- Jaka aronia ? Lubię aronię, herbata jest bardzo dobra – podrapał się po karku, a ja wywróciłam teatralnie oczami.
- Nie zrozumiałeś mojej żaluzji – westchnęłam widząc minę chłopaka.
- jakiej żaluzji ? Tu nie ma okna… – Boże…. Widzisz, a nie grzmisz ?! Wzięłam głęboki wdech i policzyłam do dziesięciu.
- To inaczej. Dlaczego Emily tak dziwie się zachowuje. Wiem, że już tak miała, ale to jest dziwne. I jaki wieczór panieński ? – Chłopak chyba dopiero teraz zrozumiał o czym mówię, bo uśmiechnął się szeroko.
- Coś tam wspomniałem….- zmieszał się trochę.
-Serio oświadczyny ? - Chłopak jakby nie wiedział co powiedzieć. Kiwnął tylko delikatnie głową.
- Ja wiem, że gapisz się na nią jak łysy na grzebień, ale… dobra… Cieszę się ! – powiedziałam cała w skowronkach.
– Bo ja... tak tylko i … Nie mów nikomu – pogroził mi palcem. Zaśmiałam się i poklepałam go po ramieniu.
- Spoko. Możesz na mnie liczyć. Masz to jak w banku. – powiedziałam wychodząc – EMILY ! Muszę Ci coś ważnego powiedzieć ! – wykrzyknęłam na cały dom, a Louis położył mi dłoń na ustach. Spojrzałam na niego krzywo i zrzuciłam rękę.
- Miałaś. Nikomu. Nie. Mówić – powiedział przez zaciśnięte zęby, a ja pokazałam mu, aby puknął się w łeb i wyszłam.
- Emily ! Mam nowinę – podbiegłam do niej, a Lou mnie popchnął w efekcie tego wylądowałam na komodzie. Blondynka rzuciła zdziwione spojrzenie chłopakowi po czym pomogła mi utrzymać pion.
- Katie ! A piśnij słówko – spiorunował mnie wzrokiem.
- Dobrze się czujesz ? Gorączkę masz ? Zaczynasz majaczyć, nie dobrze – westchnęłam i położyłam mu dłoń na czole.
- A więc… Słyszałaś, że … - zaczęłam, a chłopak spuścił głowę – mam bliźniaki w simsach z Niall’em !? – powiedziałam radosna. Emily zaśmiała się. Jak podejrzewam z mojej głupoty. Lou westchnął ciężko…. Chyba nie sądził, że wypaplam jej o wszystkim, prawda ?
***
- Musimy wam coś powiedzieć – powiedział oficjalnie Liam, a my z Emily spojrzałyśmy na siebie zdziwione.
- Usiądźcie proszę – Zayn wskazał na kanapę, a ja zaczęłam się trochę obawiać. Ostatnio coś szeptali, gdzieś wychodzili, mieli jakiś tajemnice. UGH ! czy ja muszę mieć od razu jakiś czarny scenariusz w głowie ?
- Skoczę po coś do picia. Poczekajcie chwilę – chłopacy westchnęli cicho, a Harry zerwał się z miejsca.
- Mam nadzieję, że powycierałaś tą rozlaną wodę z podłogi – szepnęłam na ucho do Emily. Ta pokiwała przecząco głową.
- Curly uważaj, bo tam może być…..- zanim zdążyłam dokończyć usłyszeliśmy głośny huk. – ślisko… - pokończyłam drapiąc się po karku. Po chwili wyszedł Harry z tacą w ręku i rozczochranych włosach. Pod nosem mówił jakąś wiązankę przekleństw.
- Czyli jednak zapomniałam…- zaśmiała się Ems, a Hazz spiorunował ją wzrokiem.
- Chcieliśmy wam tylko powiedzieć, że … - zaczęli wszyscy jednocześnie, a mój puls gwałtownie wzrósł.
- Zakończyliśmy współpracę z Mangamentem. Jesteśmy bez pracy, bez pieniędzy… nasza kariera dobiegła końca… - dokończył smutno Louis i westchnął ciężko.
- Chłopcze, który kochasz moją przyjaciółkę, nosisz koszulki w paski, uwielbiasz szelki, zajadasz się marchewkami, masz lekkie porycie, nie kojarzysz faktów i czasami gadasz od czapy ŻE CO ?!?!
- Ale spokojnie… znaleźliśmy nowych współpracowników – powiedział Zayn widząc nasze zmieszane miny.
- Ale… jak to ? przecież mieliście umowę – powiedziała w ciągłym szoku Emily.
- Zrobiłem to dla Ciebie kochanie. Teraz nic nam już nie stoi na przeszkodzie– zwrócił się do niej Lou. Zrobiłam głośne ‘AWW’, a oni się pocałowali. Cóż za słodki gest.
- Okey. Uroczo, ale jak wy to zrobiliście ?
- takich pięciu przystojniaków jak my… Proszę Cię ! To była kaszka z mleczkiem – odpowiedział dumnie Niall
- Bebiko od razu – rzuciłam, ale widząc minę Niall’a przesłałam mu buziaka w powietrzu. – Nie wierzę – powiedziałam pewnie
- Jak to nie !? Sądzisz, że nie jestem przystojny ? Ranisz mnie… – powiedział smutny Zayn z miną zbitego psiaka i zaczął się przeglądać w lusterku.
- Oh Zayn.. jesteś sexy ciachem. Zwracam honor. – zaśmiałam się i go przytuliłam.
- Mały kruczek w umowie i tyle – powiedział Liaś.
- Czy to ważne !? LUDZIE JESTEŚMY WOLNI ! - wykrzyknął uradowany Louis okręcając Emily.
- Chwileczkę….- zamyślił się Harry, a my spojrzeliśmy na niego zdziwieni – Czy kalafior to taka sałata wyglądająca jak popcorn !?! – I tu nasuwa się pytanie…. Co to do cholery ma wspólnego ?
***
- Musimy wam coś powiedzieć – powiedział oficjalnie Liam, a my z Emily spojrzałyśmy na siebie zdziwione.
- Usiądźcie proszę – Zayn wskazał na kanapę, a ja zaczęłam się trochę obawiać. Ostatnio coś szeptali, gdzieś wychodzili, mieli jakiś tajemnice. UGH ! czy ja muszę mieć od razu jakiś czarny scenariusz w głowie ?
- Skoczę po coś do picia. Poczekajcie chwilę – chłopacy westchnęli cicho, a Harry zerwał się z miejsca.
- Mam nadzieję, że powycierałaś tą rozlaną wodę z podłogi – szepnęłam na ucho do Emily. Ta pokiwała przecząco głową.
- Curly uważaj, bo tam może być…..- zanim zdążyłam dokończyć usłyszeliśmy głośny huk. – ślisko… - pokończyłam drapiąc się po karku. Po chwili wyszedł Harry z tacą w ręku i rozczochranych włosach. Pod nosem mówił jakąś wiązankę przekleństw.
- Czyli jednak zapomniałam…- zaśmiała się Ems, a Hazz spiorunował ją wzrokiem.
- Chcieliśmy wam tylko powiedzieć, że … - zaczęli wszyscy jednocześnie, a mój puls gwałtownie wzrósł.
- Zakończyliśmy współpracę z Mangamentem. Jesteśmy bez pracy, bez pieniędzy… nasza kariera dobiegła końca… - dokończył smutno Louis i westchnął ciężko.
- Chłopcze, który kochasz moją przyjaciółkę, nosisz koszulki w paski, uwielbiasz szelki, zajadasz się marchewkami, masz lekkie porycie, nie kojarzysz faktów i czasami gadasz od czapy ŻE CO ?!?!
- Ale spokojnie… znaleźliśmy nowych współpracowników – powiedział Zayn widząc nasze zmieszane miny.
- Ale… jak to ? przecież mieliście umowę – powiedziała w ciągłym szoku Emily.
- Zrobiłem to dla Ciebie kochanie. Teraz nic nam już nie stoi na przeszkodzie– zwrócił się do niej Lou. Zrobiłam głośne ‘AWW’, a oni się pocałowali. Cóż za słodki gest.
- Okey. Uroczo, ale jak wy to zrobiliście ?
- takich pięciu przystojniaków jak my… Proszę Cię ! To była kaszka z mleczkiem – odpowiedział dumnie Niall
- Bebiko od razu – rzuciłam, ale widząc minę Niall’a przesłałam mu buziaka w powietrzu. – Nie wierzę – powiedziałam pewnie
- Jak to nie !? Sądzisz, że nie jestem przystojny ? Ranisz mnie… – powiedział smutny Zayn z miną zbitego psiaka i zaczął się przeglądać w lusterku.
- Oh Zayn.. jesteś sexy ciachem. Zwracam honor. – zaśmiałam się i go przytuliłam.
- Mały kruczek w umowie i tyle – powiedział Liaś.
- Czy to ważne !? LUDZIE JESTEŚMY WOLNI ! - wykrzyknął uradowany Louis okręcając Emily.
- Chwileczkę….- zamyślił się Harry, a my spojrzeliśmy na niego zdziwieni – Czy kalafior to taka sałata wyglądająca jak popcorn !?! – I tu nasuwa się pytanie…. Co to do cholery ma wspólnego ?
***
Od autorki: Jeśli to czytacie i skończyliście to coś u góry to jestem pełna podziwu. Zdaję sobie sprawę, że piszę coraz gorzej, a rozdziały są bezsensu i nie śmieszne.Szczerze się przyznam, że notki miało dziś nie być. Dziś i w ogóle. Myślałam czy by tego nie skończyć. Przepraszam ~ Maddix
Świetne ! Najlepszy był wkręt Lanielle . ; D Uśmiałam się, jak zwykle ! : 3
OdpowiedzUsuńJak ty możesz tak mówić ?? Ten rozdziała jest genialny, naprawdę. Już na samym początku nieźle się uśmiałam, a ty mi piszesz, że to jest nie śmieszne i bez sensu O.o Przepasam bardzo, ale ty strasznie zmyślasz :D Jak ty to sobie wyobrażasz żeby to skończyć ?! Choć jest jeszcze Maddie., która jest idealna, genialna, i bardzo ją kocham, jednak do mojego gustu odrobinkę bardziej przypadają mi twoje rozdziały. Takie jest moje zdanie. Uzupełniasz tego bloga i nie możesz go zostawić. Nie wiem co sprawia, że się tak czujesz,że jesteś coraz gorsza, ale ma nadzieje, że szybko wrócisz do formy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i kocham :*
ty nie możesz skończyć pisać !!! w którymś momencie myślałam że się posikam ze śmiech ! proszę nie przestawaj ! bo będę smutna... :C
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny :)
Jak ja kocham twojego bloga ... Oby dwie piszecie wspaniale wręcz zajebiście . Ale muszę przyznać ,że jednak wolę Emily ale Katie też jest niczego sb , tylko mniej wyszczekane , ale za co jest taka "urocza" . Musze przyznać ,że akcja trochę zbiła mnie z tropu ,a te niektóre rozmowy ich są booooskie np. te o kocie xD . Nie bd cb dłużej zanudzać moim nudnym komentarzem więc jeszcze zaproszę cb na mojego bloga :http://foreveryoungonedirection-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńLALALALAL Ten rozdział jest genialny jak te 25 pozostałych! Tyle pracy! Tyle się dzieje! A wy chcecie to skończyć?? :c Przykro mi było to czytać... Nie wiem... może przydałaby się wam przerwa... ale skończyć?? :c Skoro uważacie, że wam idzie coraz gorzej (WG MNIE TO NIE PRAWDA ;*) to przemyślcie sprawę i nie dodawajcie notki przez jakiś czas :( Oczywiście ja tego bym nie chciała NIGDY, ale jeśli to wam pomoże to czemu nie? ALE NIE KOŃCZCIE Z BLOGIEM !! ;** Powodzenia kochane i weny:** KOCHAM WAS!!
OdpowiedzUsuńDaria xx
Obie jesteście głupie, tyle wam powiem. Nie wiem jak możecie chcieć skończyć tego bloga, odejść lub jak w ogóle możecie uważać, że rozdziały są kiepskie, podczas gdy tak naprawdę są zajebista! Nie rozkminiam was. Piszecie wspaniale. OBIE! I macie pisać dalej, ewentualnie zróbcie sobie przerwę, nie wiem, miesiąc, dwa, pięć. Ale nie kończcie tego, bo ten blog jest za dobry :)
OdpowiedzUsuńKina;p
Jeżeli zakonczycie tego bloga to rzuce sie z nie wiem jeszcze czego.... Ja wiem ze to szantaż ale nic innego mi nie pozostało. :-D rozdział fajny jak zwykle nie zawsze trzeba co druge zdanie wybuchac śmiechem. A ta akcja z lanielle BOSKA :-D
OdpowiedzUsuńnie możesz skończyć.To jest genialne,genialnie piszesz.kocham twoje teksty.Nie możesz tak zostawić tylko mogłabyś częściej dodawać bo ja nie wytrzymuje całego tygodnia oczekiwania na ten cud.
OdpowiedzUsuńnie no ja po prostu kocham bloga. ♥
OdpowiedzUsuńrewelka. czekam na next.
@hahahaha_happy
jest zajebisty i tyle, nie mow tak nawet ze masz zamiar skonczyc! :C i ze piszesz coraz gorzej, bo cudownie piszesz kochana <33
OdpowiedzUsuńTY SOBIE TAK NIE ŻARTUJ, JAK LIAM I DAN, CZY KATE Z NIALLA! BARDZO CIĘ PROSZĘ, BO WSTANĘ.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny! Piszesz genialnie! Jesteś genialna! Czekam na kolejny!
@maniaopach
cios-za-ciosem.blogspot.com
świetny rozdział ! xx
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award ;)
OdpowiedzUsuńPytania znajdziesz na http://l-e---j-p.blogspot.com/p/liebster-award.html